poniedziałek, 8 lutego 2016

Wieniedikt Jerofiejew "Moskwa-Pietuszki"

 
 Ta książka całkowitym przypadkiem trafiła w moje ręce. W bibliotece z przyjaciółką z zamkniętymi oczami wybierałyśmy książki. Ja wylosowałam to. Na początku dałam szanse kolejnej książce obsadzonej w Moskwie (od października byłam w Metrze Moskiewskim) ale później zgubiłam sens tej książki.
                           
   Główny bohater to sam autor książki. Jest on alkoholikiem od młodości. I to jest główny wątek książki - alkohol.

   Wieniedikt jest postacią żyjącą w oparach trunków całe dnie. Nie byłam w stanie w żadnej sposób utożsamić się z tą postacią, ponieważ jego porady odnośnie dobrego picia mnie śmieszyły. Mężczyzna opowiada jak należy się zachować pijąc czwartą kolejkę wódki, a jak podczas jedenastej. Przez tą dużą ilość alkoholi Jerofiejew często rozmawia z aniołami. Te pogawędki dają do myślenia, bowiem sprowadzają się do sensu istnienia. Po co tu jesteśmy? Kim jesteśmy? Niestety później bohater wraca do picia. Można by pomyśleć, że upija się przez szarą otaczającą go rzeczywistość.

   Książkę bardzo szybko się czyta. Sama historia nie wciąga, bo brakuje mi tam głównego wątku. Takiego jak na przykład miłość, rodzina. Pojawia się takie coś, ale jako bardzo poboczny element.

   Recenzja krótka, bo książka nie przypadła mi do gustu. Nie zachęcam do przeczytania tej historii. Chyba, że ktoś poszukuję rad na temat odpowiedniego picia alkoholu, aby nie poczuć się smutnym zbyt szybko. Odrzuciło mnie praktycznie wszystko w tej książce. Jedyne co mnie delikatnie urzekło to ukazanie problemu alkoholizmu z lekko zabawnej strony.

Moja ocena 2/10


Grouch X

3 komentarze:

  1. Sama książka do mnie nie przemawia (tak jak do ciebie), za to spodobał mi się pomysł wybierania lektury w bibliotece :D też muszę kiedyś to wypróbować :D

    zaczarowana-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo że Tobie książka nie przypadła do gustu, mnie jakoś zaciekawiła ;) Jeśli wpadnie mi w ręce to sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest pisane na serio? Jak można tak naiwnie ocenić "Moskwę-Pietuszki"? Recenzja dla fanów braku dystansu.

    OdpowiedzUsuń