wtorek, 26 kwietnia 2016

Kazimierz Michałowski - "Nie tylko piramidy..."

Przed państwem stoi moja antykwariatowa zdobycz. Prosto z działu "Sztuka". Trafiła do mnie w celu rozszerzenia wiadomości i nasycenia wiedzą umysłu studiującego. 

Książka dokładnie opisuje praktycznie każdy zabytek kultury starożytnego Egiptu (wiadomo, że o wszystkim w jednej książce nie można napisać). Przeczytawszy, powtórzyłam zakres materiału na studia (historia sztuki), a nawet go rozszerzyłam. Michałowski jednak nie spisuje na papier "suchej" wiedzy. Czytając jego akapity mamy wrażenie, że jesteśmy na wykładzie, słowem - traktuje czytelników jako swoich studentów. Mało tego, informacje od czasu do czasu interpretuje podając swoją argumentacje, co bardzo ułatwia podjęcie swojego stanowiska w danej sprawie. 

Czytaniu towarzyszą nam ilustracje wprowadzone sekwencjami oraz liczne rysunki. Tutaj jest ciekawa rzecz, ponieważ owych fotografii nie znajdziemy na internecie tak łatwo. 

No i ten zapach... (Chcę wynająć do spania antykwariat, wystarczy mi kawałek podłogi :))

Jeżeli przygotowujesz się do czegoś w rodzaju olimpiady ze starożytności - jest to książka w sam raz. Autor szeroko tłumaczy sposób rozumowania ówczesnych przez co łatwiej zrozumieć sam temat, a po przeczytaniu być może uznasz, że na chwałę egipskiej sztuki składają się nie tylko piramidy...

***

W dziel "Ksiąg Naukowych" trzeba zastosować nieco inny sposób oceniania. W końcu to nie fabularka... W skali od 0 do 10 - czy książka usatysfakcjonowała mój łaknący wiedzy umysł? Owszem! "Nie tylko piramidy" otrzymują ode mnie 10 książek na 10 . :)
Sowa 
 

niedziela, 3 kwietnia 2016

Ransom Riggs "Osobliwy dom Pani Peregrine"

 


  
Niedawno się dowiedziałam, że mój ukochany reżyser Tim Burton rozpoczął zdjęcia ekranizacji książki "Osobliwy dom Pani Peregrine". Ucieszyłam się ale wypadałoby przeczytać najpierw książkę, a później ocenić film we wrześniu. Tak trafiłam na tą wielowymiarową opowieść.

  Ranson przedstawia nam historię młodego Jacoba, który wyrusza w podróż życia. Chce się przekonać czy jego dziadek mówił prawdę opowiadając historię, o osobliwych dzieciach na pewnej Walijskiej wyspie.

   Chłopiec za młodu jest marzycielem przez opowieści o potworach i magicznych zdolnościach chłopców i dziewcząt, ukrywających się przed okrutną wojną. Z czasem przechodzi przemianę i przestaje wierzyć w te historię. Z Jacobem jest łatwo się utożsamić ponieważ dorasta on tak jak każdy z nas. Najpierw wierzy w bajki, a później sam je weryfikuje. Inny bohaterowie to prawdziwy kalejdoskop charakterów. Są dzieci porywcze, za bardzo emocjonalne, ciche, stanowcze. Każde z nich ma dodatkową cechę wręcz magiczną. Przeżywają oni rozterki uczuciowe,boją się jak każdy z nas więc są jak najbardziej bliscy nam.

   Książa wciąga niesamowicie. Miejscami bywa pełna fantastycznych zdarzeń, a czasem przerażających scen. Fabuła trzyma poziom, a do tego prawie w każdym rozdziale są zdjęcia, osobliwe zdjęcia. Często przerażające,fascynujące. Jednym z nurtów, które tu można dostrzec jest zdecydowanie oniryzm. Bohater czuje się jak w śnie przez pewnie czas.

   Polecam serdecznie każdemu fanowi połączenia lekkiego horroru, którego tłem jest wojna.



 10/10!


Grouch X